• reakcje

    To już mniej więcej wiem – ustawiacie zjawisko hierarchicznie z góry do dołu. Ale istnieje przecież to samo zjawisko na tym samym poziomie – między równymi sobie, między uczniami, między pracownikami itp.

    Mnie bardziej odpowiada, bo może bardziej obyta jestem z nazwą, słowo bullying. Obrazowo mówiąc dla mnie mobing to kilka ratlerków ogryza jednego, bullying to duży pies gryzący ratlerka.Tylko barbarzyńca kopnąłby człowieka chorego lub kalekę. Do potykającego się zaraz wyciągają się pomocne dłonie. A jak reaguje przeciętny, uchodzący za przyzwoitego człowiek, na słabości w sferze niewidzialnej – niższy poziom inteligencji, błędy spowodowane brakiem koncentracji, niepewność, roztargnienie, trudności w nauce? Zaryzykuję twierdzenie, że większość obrzuci ofiarę „razami“ i „kopniakami“ w postaci szyderczych uwag, groźb, kwestionowania dobrej woli czy zdolności, apeli do poczucia obowiązku itp. Nie mają świadomości, że w ten sposób uniemożliwia się człowiekowi osiągnięcie naturalnej równowagi, ani że zaszczutemu ogromnie zależy na udowodnieniu swojej wartości, kompetencji i dobrej woli – rozpaczliwie chce, ale nie może, bo inni nie pozwalają mu stanąć na nogi. Długo nie mogłam tego zrozumieć, aż kiedyś nagle pojęłam: to wcale nie podłość ani skłonności do sadyzmu. Ludzie często po prostu nie wiedzą, co czynią. Kopiąc potykającego się lub już leżącego usiłują pomóc mu wstać! Jesteśmy więźniami lęku, uprzedzeń i fobii oraz żądań religii. W sprawach widocznych, fizycznych i prostych – widzimy człowieka, co się przewrócił, osobę bez nogi itp. – w miarę łatwo budzimy w sobie chęć pomocy i dobrze się z tym czujemy. Dostajemy nagrodę moralną i hormonalną: jestem empatyczny, hurrra! zasłużyłem się mojemu bozi, dobry ze mnie człowiek, będę zawiony – hurrrra!

    Zupełnie inaczej jest, gdy mamy przed sobą osobę innej kultury, innego zachowania, niepełnosprawnego intelektualnie, zanurzonego we własnym, obcym nam świecie psychicznym. Reakcja najczęstsza: to wariat! Poszedł stąd, gnojku! Albo omijanie delikwenta szerokim łukiem, udając że w ogóle go nie ma. Tacy nie istnieją.

    Obawa przed innością jest stara, jak cywilizacje i pewnie jak człowiek. Na tej inności budowne są lęki i przerażenia, wzmacniane przez religie, nieraz w towarzyszeniu społeczności. Oczywisty przykład: czarownica. Która mogła być odmienna psychicznie, ale też bardziej wolna niż jej sąsiedzi-niewolnicy, religii lub pana – co na jedno wychodzi – albo dużo bardziej inteligentna czy mająca wiedzę wykraczającą poza przesądy dookólne. To w zupełności wystaraczało, by ją pozbawić czci, pozycji, potępić i skazać na każdy rodzaj kary, zwlasza taki który polegał na szczególnym udręczeniu i cierpeniu.

    Znalezione obrazy dla zapytania mobbing przykłady

    Boimy się naszej psyche, naszej głębi osobowej. Obawiamy się demonów w niej tkwiących, zwłaszcza demonów mniemanych. To w ogóle może nie są demony, ale tak są definiowane przez kultrę i religię, a następnie te demony są potępiane i wyklinane, co tym bardziej nas przeraża co do siebie. Religie zawodowo zajmują się zarówno przerażaniem nas, sprzeciwianiem sie poznaniu i kojeniu naszych demonów jak i zawodowym utrzymywaniu nas w opozycji do siebie samych.

    To jest mobbing i cała reszta do potęgi i na zawsze. od urodzenia do śmierci, z pokolenia na pokolenie.

    I nawet jeśli zrozpaczony delikwent w skrajnym przypadku popełni samobójstwo, nie są świadomi swego udziału w tragedii ani tym bardziej odpowiedzialności – oni przecież mieli dobre zamiary! Problem z mobbingiem/bullyingiem/bossingiem, a dodatkowo jeszcze z seksizmem i wszelkiego rodzaju „dyskryminacją” polega na tym, że ustalenie obiektywnych kryteriów jest www   problematyczne, poza tym patologiczny szef (odsetek psychopatów na kierowniczych stanowiskach podobno jest dość wysoki) ma swój przeciwny biegun w postaci podwładnego, który czuje się niedowartościowany i swoje subiektywne odczucia przekłada na bezkompromisowe oskarżenie szefa.

    Inaczej mówiąc, moja prowda i twoja prowda nie musi być koniecznie taka sama. Do tego dochodzi (korporacyjny?) kontekst kulturowy czyli fakt, że te same zachowania mogą być bardzo różnie interpretowane.

    Felieton i ładnie napisany (gratulacje!) ale zgadzam się z przedmówcami, że trochę za długi, poza tym brakuje mi perspektywy tej drugiej strony. Rozumiem, że gaala czuje się pokrzywdzona, ale… na razie muszę coś gdzieś – rodzina wzywa.

    U nas też jest wiele programów, bo problem jest spotęgowany przez media społecznościowe. Dużo się robi nie tylko, żeby pomóc ofiarom, ale pokazać sprawcom, że to złe i krzywdzące.

    I właśnie ta obojętność czy też strach biernie obserwujących. To też część problemu.


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :